Mój fanpage: Patronite: Ciężki temat, dalej nie wiem o czym mówię. Teoretycznie powinni usiąść, napić. Na bliskim wschodzie Lyrics by from the album - including song video, artist biography, translations and more: Na bliskim wschodzie wszystko w porządku Na bliskim wschodzie wszystko gra Tam pokój i spokój i jechać tylko tam Życie… Tłumaczenia w kontekście hasła "wziąć napiwek" z polskiego na angielski od Reverso Context: Powinieneś wziąć napiwek od niego sam. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Tłumaczenia w kontekście hasła "kryzysu na Bliskim Wschodzie" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Rezolucja grup parlamentarnych jest wyjątkowo bezpośrednim wyrażeniem opinii w sprawie kryzysu na Bliskim Wschodzie. Tokenizacja jest wciąż na wczesnym etapie. I nie dzieje się tak bynajmniej jedynie ze względu na brak międzynarodowych regulacji. Ponadto konwersja praw do zasobów cyfrowych oznacza wyższy poziom złożoności dla użytkowników nie technologicznych. Są to jednak mankamenty, które można przezwyciężyć w czasie. Scenariusz: https://www.mediafire.com/file/apt7d20cm15sp4l/1632453861375rluhgqoa.rar/fileDiscord: https://discord.gg/yFz9bHEtsW👍Wiem, że chcesz mi dać like . Wiadomości Politico 8 dni temu Redakcja poleca Nikt nie wie, czy Putin jest chory, ale nikt mu nie życzy zdrowia — oto co działo się w ostatnich dniach w Aspen Niektórzy z najważniejszych ludzi zajmujących się światowym bezpieczeństwem — od szefów szpiegów, przez ambasadorów po ministrów obrony — zebrali się w Aspen w USA w tym tygodniu, by przedstawić prognozy i recepty na istniejące i potencjalne wyzwania globalne. Tematy dotyczyły zarówno bezpieczeństwa cybernetycznego, jak i braku bezpieczeństwa żywnościowego oraz wojny Rosji z Ukrainą. Jak to bywa w przypadku takich wydarzeń, optymizmu było mniej niż smutku i przygnębienia. Oto kilka najważniejszych wniosków z tegorocznego Aspen Security Forum. Wiadomości Świat 16 dni temu Arabia Saudyjska otworzyła swoją przestrzeń powietrzną "dla wszystkich przewoźników". To gest w stronę Izraela Arabia Saudyjska poinformowała w piątek, że otwiera swoją przestrzeń powietrzną "dla wszystkich przewoźników", co oznacza uchylenie długoletniego zakazu korzystania z tej przestrzeni przez Izrael. Prezydent USA Joe Biden, który przebywa na Bliskim Wschodzie, powitał z zadowoleniem tę decyzję. Wiadomości Świat 18 dni temu Co Biden chce osiągnąć w Izraelu? To może przesądzić o przyszłości świata Rosja wykorzystała wcześniejsze wycofanie się Ameryki z Bliskiego Wschodu do rozszerzenia swoich wpływów w regionie. Joe Biden chce odwrócić tę kartę. W środę przyleciał do Izraela, gdzie zamierza zawrzeć nowy sojusz, aby przeciwstawić się atakującemu Ukrainę krajowi. To jednak nie wszystko, co planuje osiągnąć. Wiadomości Świat 19 dni temu Redakcja poleca Jak Zachód traci Bliski Wschód na rzecz Putina Według USA Iran chce teraz dostarczać broń do Moskwy. Ale Arabia Saudyjska i Emiraty Arabskie nie są już wiarygodnymi sojusznikami Zachodu. Wzrost znaczenia Władimira Putina na Bliskim Wschodzie rozpoczął się wiele lat temu. Ma to konsekwencje, które wpływają nawet na codzienne życie w Europie. Wiadomości Świat 4 miesiące temu Bliski Wschód a układy z Putinem. Czy Rosja podeśle na front bojowników Państwa Islamskiego? [PODCAST] O tym, że 40 tys. najemników z Syrii może stanąć do walki z Ukrainą po stronie Rosji, mówiło się już w połowie marca. Skąd tak silne powiązania Moskwy z Bliskim Wschodem, Witold Jurasz pyta dr Magdalenę El Ghamari z Collegium Civitas. Na pytanie, czy Syryjczycy faktycznie trafią na front, ekspertka odpowiada: "dla Asada byłoby to na rękę, żeby odepchnąć tych, których już nie chce w swoich szeregach". A kogo nie chce w swoich szeregach? O tym w rozmowie dziennikarza Onetu. Wiadomości Świat 5 miesięcy temu Wojna w Ukrainie może doprowadzić do niepokojów na Bliskim Wschodzie i w Afryce – "The Economist" W swoim artykule "The Economist" przedstawił możliwe scenariusze gospodarczo-polityczne dla krajów Bliskiego Wschodu i Afryki — region jest silnie uzależniony od dostaw produktów rolnych i nawozów z Rosji, Białorusi i Ukrainy. Według autorów "wojna Władimira Putina spowoduje nędzę i niepokoje". Wskazali, że jednym z najbardziej zagrożonych krajów jest Egipt, który z Rosji i Ukrainy importuje 86 proc. całej pszenicy oraz 26 proc. kukurydzy". Wiadomości Świat 5 miesięcy temu Putin chce zaangażować w wojnę tysiące najemników z Bliskiego Wschodu. Prezydent Rosji dał "zielone światło" Prezydent Rosji Władimir Putin dał w piątek "zielone światło" dla zaangażowania w wojnę w Ukrainie 16 tys. ochotników z Bliskiego Wschodu — informuje Reuters. Posunięcie to pozwoli Rosji na wysłanie zaprawionych w bojach (np. w Syrii) najemników, bez ryzyka dodatkowych ofiar ze strony rosyjskiego wojska, o których kremlowska propaganda niechętnie wspomina. Wiadomości Świat 5 miesięcy temu Konsekwencje wojny na Ukrainie odczuje cały świat. Europa stoi teraz przed kluczowym wyborem Wojna w Ukrainie dotyczy całego świata. Przyszłość może stać się o wiele bardziej burzliwa. Zwłaszcza przed Europą stoją ogromne zadania, jeśli chce ona odgrywać dalej ważną rolę w globalnym układzie sił. Oto jak może się zmienić świat. Wiadomości Tylko w Onecie 7 miesięcy temu Redakcja poleca Tajemnicza armia Putina. Mają nowy cel. "Robią tam, co chcą" Rosyjscy najemnicy w Afryce robią, co chcą. Cel mają jeden — maksymalną eksploatację tamtejszych surowców mineralnych diamentów, złota czy kwarcu. — Zyski oczywiście potem budują fortuny rosyjskich oligarchów. Przy okazji zakładają nielegalne więzienia, gwałcą, zabijają i torturują — opowiada Onetowi Zbigniew Parafianowicz*, autor książki "Prywatne armie świata. Czyli jak wyglądają współczesne konflikty", która ukazała się nakładem wydawnictwa Mando. Parafianowicz opowiada także o spektakularnej porażce wagnerowców w starciu z amerykańskimi żołnierzami w Syrii. Wiadomości WBI 9 miesięcy temu Brytyjskie media wskazały, że niedoszły zamachowiec z Liverpoolu to azylant z Bliskiego Wschodu Niedoszły sprawca zamachu terrorystycznego, który zginął w niedzielnym wybuchu taksówki przed szpitalem w Liverpoolu, to 32-letni Emad al Swealmeen — podała w poniedziałek wieczorem policja. Według stacji Sky News był on azylantem z Bliskiego Wschodu. Wiadomości Religia Aktualności 9 miesięcy temu Trudna sytuacja chrześcijan w Libanie. Ks. Cisło: problemy ekonomiczne potęgują liczbę samobójstw W Libanie zapewnienie dziecku możliwości chodzenia do szkoły to koszt 20 dol. miesięcznie - podkreśla ks. prof. Waldemar Cisło, przewodniczący polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie, wskazując szczególnie na konieczność wsparcia edukacji dzieci i młodzieży. W niedzielę 14 listopada Kościół obchodzi Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. W tym roku przeżywany jest pod hasłem: "Solidarni z Libanem". Kraj zmaga się z potężnym kryzysem ekonomicznym i społecznym. Wiadomości Świat 9 miesięcy temu Białoruś podwoiła liczbę lotów z Bliskiego Wschodu Liczba migrantów z Bliskiego Wschodu, którzy chcą dostać się poprzez Białoruś na terytorium Unii Europejskiej, ciągle rośnie. Reżim Aleksandra Łukaszenki ułatwia przyjazdy do kraju i planuje kolejne rozwiązania, które mają w tym pomóc. Jak donosi niemiecki "Welt am Sonntag", także więcej lotnisk będzie obsługiwać loty międzynarodowe. Wiadomości Świat 9 miesięcy temu Były szpieg ujawnia: następca saudyjskiego tronu był gotów zabić króla Said al-Dżabri, były wysoki rangą saudyjski urzędnik ds. bezpieczeństwa powiedział, że aktualny następca saudyjskiego tronu, książę Muhammad ibn Salman chwalił się w 2014 r. podczas spotkania z ówczesnym szefem wywiadu, że jest gotów zabić ówczesnego króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha. W rozmowie z amerykańską telewizją CBS nazwał go "psychopatą i zabójcą". Wiadomości Nauka 10 miesięcy temu Kosmiczna skała mogła zniszczyć biblijną Sodomę. Eksplozja większa niż w Hiroszimie Starożytne miasto Tall el-Hammam zostało zniszczone przez uderzenie ciała kosmicznego - twierdzą autorzy artykułu w czasopiśmie "Nature". Taka eksplozja byłaby nawet 1 tys. razy potężniejsza od eksplozji bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę. Całe zdarzenie mogło stać się inspiracją do powstania biblijnej opowieści o zniszczeniu Sodomy. Wiadomości Świat rok temu W Iraku będzie jak w Afganistanie? Ekspert: sytuacja jest niepowtarzalna Bliski Wschód to nie tylko Afganistan, ale także wiele innych niestabilnych wewnętrznie krajów, w tym Irak. Dr hab. Łukasz Fyderek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z Onetem wyjaśnia, co poszło nie tak w Afganistanie, przedstawia możliwe scenariusze dla Iraku i tłumaczy, czemu niewłaściwe jest porównywanie teraz sytuacji afgańskiej i irackiej. Wiadomości Świat rok temu Redakcja poleca Izrael zaatakował Strefę Gazy. Napięcie na Bliskim Wschodzie eskaluje W nocy z czwartku na piątek izraelska artyleria rozpoczęła ostrzeliwanie terytorium Strefy Gazy, siły powietrzne kontynuują ataki - poinformował wkrótce po północy izraelski rzecznik wojskowy. Według mediów siły Hamasu w Gazie odpowiedziały dalszymi atakami rakietowymi. IDF początkowo informował o ataku lądowym na Strefę Gazy, jednak później rzecznik izraelskiego wojska przekazał, że nie przekroczyło ono granicy. Wiadomości Tylko w Onecie rok temu Konflikt izraelsko-palestyński. Broniatowski: światowe mocarstwa muszą doprowadzić do powstrzymania walk - W Izraelu i w palestyńskiej enklawie miasta Gaza znów wybuchła wojna. To nie kolejna intifada, czyli uliczne powstanie Palestyńczyków przeciwko Izraelowi, tylko regularne starcie rakietowe, które grozi przerodzeniem się w bitwę uzbrojonej piechoty - mówi w komentarzu dziennikarz Onetu Michał Broniatowski. Wiadomości Opinie rok temu Jordania i Izrael. Co poszło nie tak 27 lat po podpisaniu pokoju i co zrobić, żeby ten pokój uratować [ANALIZA] 27 lat po podpisaniu układu pokojowego nadzieje związane z rozwojem relacji Izraela i Jordanii się nie spełniają. Jest wręcz gorzej, choć na szczęście nadal funkcjonuje współpraca Ammanu i Jerozolimy w sprawach bezpieczeństwa - pisze były izraelski dyplomata Zvi Mazel*. Wiadomości Świat rok temu Irański statek zaatakowany na Morzu Śródziemnym Irański kontenerowiec stał się zdaniem Teheranu celem "terrorystów". Armator poinformował w piątek, że znajdujący się na wodach Morza Śródziemnego statek został lekko uszkodzony przez ładunek wybuchowy. Według agencji, powołujących się na raport "Wall Street Journal", o atak podejrzewany jest Izrael. Wiadomości Świat rok temu Netanjahu: to Iran odpowiada za eksplozję na statku izraelskiej firmy Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w poniedziałek, że to Iran jest odpowiedzialny za piątkową eksplozję na przepływającym przez Zatokę Omańską statku należącym do izraelskiej firmy. Pokaż więcej Przed wyjazdem do Iranu, chłonęliśmy każdą dawkę informacji i wiedzy o tym kraju. Z przekazów turystów odnieśliśmy wrażenie, że obcokrajowcy w Iranie są non stop obdarowywani, zapraszani, obwożeni, a Irańczycy nie chcą przyjmować w zamian żadnych pieniędzy, argumentując, że przecież ‘’dear friend, you are my guest!’’. Rzadkością nie były też historie, gdy Irańczycy porzucali swoje codzienne obowiązki i jako najlepsi gospodarze wozili i pokazywali swój kraj turystom. Oczy mieliśmy szeroko otwarte ze zdumienia, zanim nie trafiliśmy na magiczne słowo na T – Ta’arof! Ta’arof to kwintesencja irańskiego savoir-vivre! To perskie słowo o arabskich korzeniach określa irańską sztukę etykiety, w której prawdziwe intencje nie kryją się w dosłownym przekazie, ale głębiej między wierszami. Irańska etykieta to zawiła sztuka wymagająca bez wątpienia minimum umiejętności, elokwencji, wyczucia oraz znajomości samych reguł. Ta’arof przejawia się w wszystkich sferach życia towarzystkiego. To zawiły system kurtuazyjnych zachowań, konwersacji, sztuki negocjacji, zwrotów grzecznościowych. To rodzaj subtelnej gry towarzyskiej, w którą trzeba wejść i płynąć wraz z nią. Dobrze jest poznać jej podstawy, by nie pogubić się, a zarazem zjednać sobie sympatię Irańczyków. Wykazując się zrozumieniem ta’arofu i okazaniem szczerych chęci, możemy zmienić nasze postrzeganie w oczach Irańczyków, przejść na wyższy stopień zażyłości znajomości. Z przeciętnego turyściaka z aparatem na szyi, możemy zacząć być postrzegani jako godni partnerzy do rozmów i towarzysze spotkań! Bez znajomości ta’arofu, turysta z obcego kraju (charedżi) nieświadomie narobi sobie obciachu. Nie uchroni się przed popełnianiem gaf i na pewno nie zaskarbi sobie serca Irańczyków. Nie uczestnicząc w tej grze, w ocenie Irańczyków zostaniemy odebrani jako kompletni ignoranci. Może to też w konsekwencji przekreślić nasze szanse na ciekawą znajomość z lokalsami. W praktyce ta’arof może zadziwić, a jego przerysowane formy sprawiają, że czasem łatwo się pogubić, co tak naprawdę autor miał na myśli. Ta’arof jest tak głęboko zakorzeniony w irańskiego kulturze, że w imię tych zasad, Irańczycy mogą czasem dziękować, kiedy rzeczywiście są chętni coś przyjąć, wyrażać emocje, które nie końca czują, zapraszać, gdy może niekoniecznie tego dnia leży to po ich myśli. Wynika to z ogromnej gościnności, którą wyróżniają się wybitnie na tle innych nacji. Irańczyk choćby miał nieposprzątane w domu, coś na gwałt do załatwienia na mieście, światło w lodówce, nie powstrzyma go to przed zaoferowaniem swojej pomocy czy zaproponowaniem wspólnego spędzenia czasu. Mimo to, że sporo wiedzy i relacji podróżników przyswoiliśmy sobie przed wylotem, jednak dopiero na miejscu wszystko zaczęło nam się układać w całość. Ta’arof dogonił nas szybciej niż się tego spodziewaliśmy. Pierwsze dni i interakcje z ludźmi dały nam ogrom pozytywnych przeżyć i pierwsze lekcje ta’arofu. Na każdym kroku witały nas szczerze uśmiechy, miłe słowa i prawdziwe ludzkie zainteresowanie drugą osobą. Odkryliśmy, jak ta’arof jest przyjemny. Zachwyciliśmy się i trochę zachłysnęliśmy, bo my takiego czegoś w Europie nie znamy! Jest to ewenement obyczajowy na skalę światową! Otrzymywane komplementy, mimo że były czasem tak nadwyraz przerysowane, autentycznie nas cieszyły. Oni w każdej osobie widzą coś, co im się podoba. Mnie najbardziej radowały docenienia wtopienia się w ich kulturę strojem. Nie zawsze szło jak po maśle, czasami sami łapaliśmy się za głowę, jakie są ich intencje. Bobu zadała nam komunikacja pisana, którą jest o niebo trudniej rozgryźć. Ta’arof przez whatsapp to czasem niezły orzech do zgryzienia. Miałam jedną sytuację, kiedy starałam umówić się z Iranką na kawę, po kilku bezskuretnyczh próbach osiągnięcia kompromisu, wywiesiłam białą flagę. Irańczycy pływają w ta’arofie jak ryby w wodzie. To ich chleb powszedni i wszyscy wiedzą, że to barwna kurtuazja, która przyjmuje niekiedy bardzo niebotyczne formy. O niektórych można wręcz powiedzieć, że są uzależnieni od ta’arofu (my podczas naszego wyjazdu mieliśmy okazję poznać taką osobę, szybko ją rozpracowaliśmy i przyjęliśmy jej styl komunikacji, komplementy sypały się od rana do nocy). W ta’arofie trochę chodzi o to, by zgrabnie poodbijać towarzyską piłeczkę między sobą. To czasem po prostu musi się wydarzyć. Jak przysłowiowa przepychanka między dżentelmenami, który z nich wejdzie pierwszy do windy. Zgrabnie podsumował to zjawisko nasz zaprzyjaźniony Irańczyk: ‘’They say it, but they don’t mean it’’. Każdego dnia naszej podróży ta’arof przejawiał się w różnych formach. Przechadzając się ulicami, gdy tylko spotkał się kontakt wzrokowy, byliśmy subtelnie zaczepiani i zaraz nawiązywała się krótka grzecznościowa rozmowa. Napotkane osoby były ciekawe naszego pochodzenia, celu naszej podróży, odczuć i wrażeń. Wielokrotnie po takiej wymianie zdań, z ust Irańczyków padały deklaracje chęci pomocy, organizacji czasu, rad, co zobaczyć itp (pachnie czystym taarofem). Na koniec rozmowę często wieńczyło wspólne zdjęcie. Muszę przyznać, że były to zawsze tak ciepłe i przyjazne sceny, że ten zwyczaj przypadł nam do gustu. W metrze, czy to w damskim czy w męskim wagonie zawsze spieszono, by nam ustąpić miejsce. Gdy weszłam do damskiego wagonu w Teheranie, rząd studentek wnet się zebrał ku sobie, by zrobić miejsca dla uradowanej twarzy Europejki. To samo doświadczał Dawid wstępując do mieszanego, a w praktyce męskiego wagonu, gdzie starszy pan gotowy był oddać mu swoje miejsce. Dawid stanowczo z nim ta’arofawł, aż za trzecim razem pan dał za wygraną. W takich drobnych gestach tkwi cały sęk tego ambarasu! Im bardziej się z kimś zakolegowaliśmy, wchodziliśmy w kolejne stadia wtajemniczenia tej sztuki, a dokładnie sztukę prowadzenia negocjacji. Przykładowo, nocując u Irańczyków poznanych poprzez couchsurfing, zawsze staraliśmy się o jakiś godny rewanż, co czasem nie było takie łatwe. Jednego z naszych gospodarzy zaprosiliśmy na obiad. Utarczka, kto zapłaci za pyszne kanapki z owocami morza, otarła się o zabieranie przez nas terminala płatniczego przed naszym gospodarzem. Sami widzicie, trzeba być naprawdę stanowczym i konsekwentnym, by nie ulec. Innym sposobem jest próba oko za oko, ta’arof za ta’arof. Nasz Irańczyk, co prawda dał za wygraną z rachunkiem w knajpie, ale za to uparcie i mimo spóźnienia się do pracy, odwiózł nas na lotnisko, odprowadził pod same bramki i na koniec wręczył po upominku. Ja dostałam typową kobiecą maskę, a Dawid muszelkę. Potyczki z ta’arofem nie mają końca 🙂 Gra ciągle trwa. Ta’arof to także sztuka pięknych i barwnych komplementów. Irańczycy prześcigają się kreatywności i powiedziałabym poetyzowaniu pochwał. Oni po prostu uwielbiają schlebiać. Takiego kwiecistego i wyszukanego komplementu nie wolno wyłącznie uciąć krótkim merci! W dobrym tonie, byłoby także zauważyć jakąś nobliwą cechę naszego schlebiającego i także oddając wodzy swojej ekspresji, w odpowiedź wpleść komplement. Dla podpowiedzi, Irańczycy uwielbiają estetykę kwiatów i ptaszków, a już najbardziej słowików. To zawsze zda egzamin w barwnych metaforach. Komplementów możecie się spodziewać zawsze, o każdej porze. Przytoczę krótką sytuację z naszej wycieczki samochodem (peugeot 405 oczywiście!), kiedy zapytałam naszego przecudownego kierowcę przewodnika, o wszechobecność portretów ajatollachów. Przewodnik w pełni się uśmiechnął do lusterka i spojrzał w stronę Dawida i rzekł: ‘’Ileż ja turystów wożę, a jeszcze nikt nie zadał mi tak mądrego pytania!!! Mister David, jesteś przeszczęśliwym człowiekiem, że wybrałeś sobie tak mądrą kobietę na swoją partnerkę!’’. Potem dopiero padła odpowiedź na moje pytanie 🙂 Nie zdarzyły nam się natomiast sytuacje, o których czytaliśmy przed wyjazdem. Może dlatego, że byliśmy świadomi, by w razie ich kwiecistych deklaracji i upewniania, że chcą nam coś podarować czy zaprosić, wchodzimy w ta’arof i barwnie acz stanowczo nalegamy, by za daną usługę zapłacić, nie dopuściliśmy do takich okoliczności. Korzystając w taksówek, za każdym razem słyszeliśmy cenę za nasz przejazd i nikt nie rozpoczynał gry na T. W sklepach, na bazarze czy w restauracji, także byliśmy traktowani bardzo uprzejmie, ale wciąż przede wszystkim jako klienci, a nie goście czy przyjaciele. Przyznaję jednak, że wręczanie napiwku to czasem okupione jest wysiłkiem i wymaga trochę przemyślanej strategii. Najlepiej mieć gotówkę już wcześniej przygotowaną. Oprócz tego kilka solidnych argumentów, dlaczego powinien ten wyraz naszego szacunku przyjąć. Po wzgrygnięciach i zapieraniu się rękami, udawało nam się wręczyć napiwek. Odnieśliśmy wrażenie, że w takich typowych sytuacjach z turystami, Irańczycy chowają już ta’arof do kieszeni. Być może wynika, to z ich nieprzyjemnych doświadczeń, kiedy nieświadomi turyści swoim niezrozumieniem zasad, wpędzali Irańczyków w niezręczność, a co gorsza pokrywanie rachunków turystów. Myślę, że zrozumieli, że gra na T z turystami im w żaden nomen omen sposób nie popłaca. Wpływ na powściągnięcie swoich szczodrych gestów, może mieć też niestabilna gospodarka i tracący na wartości irański rial. Wielu z Irańczyków, mimo szczerych chęci kontaktu z obcokrajowcami, może nie być w stanie ich aktualnie ugościć. Dobrym zimnym prysznicem jest wysłuchanie, jak wyglądają tam średnie zarobki. Aktualnie średnie wynagrodzenie miesięczne to równowartość około 100 dolarów. Bieżąca sytuacja ekonomiczna ogromnie odbija się na życiu Irańczyków. Dla wielu jest to codzienna walka o byt. Bez naszej zapłaty za ich świadczone usługi i pracę, możemy ich wpędzić w poważne finansowe problemy. Będąc uległym wobec ich ta’arofu, nie tylko okażemy się prostakami, ale możemy też zatrząść ich budżetem domowym. Z naszej wojaży wynieśliśmy jeszcze jedno spostrzeżenie. Zaobserwowaliśmy wśród młodego pokolenia dość duży dystans do Ta’arofu. Bez skrupułów opowiadali nam, że dla nich jest to sztuczne i nie podążają tymi zasadami. Mimo iż ich rodzice przykładają do niego dużą wagę, oni w kontrze nie podejmują takich nawyków. Taki kontrast zauważyliśmy, spędzając cały dzień z Irańską rodziną w ich domu. Oferując swoją pomoc przy nakrywanie do dywanu, przez mamę gospodynię zostałam szybko spacyfikowana. Zaś jej córka, od razu bezpośrednio ze mną zripostowała i przyznała, że ona nie ma nic przeciwko takiej pomocy i pokaże mi, w czym mogę pomóc. To co chciałam w tym krótkim felietonie Wam przekazać, to komunikat, że mimo przyjemnych uczuć i wrażeń, jacy jesteśmy wyjątkowi, że każdy tam chce z nami spędzić czas, zawsze parokrotnie upewnijmy się i starajmy się wyczuć ich prawdziwe intencje. Oczywiście realne i prawdopodobne jest, że być może jesteśmy szczerze zapraszani. Jednak czasem lepiej grzecznie odmówić, niż głowić się, czy nie zadaliśmy komuś niepotrzebnego kłopotu. My wchodząc całym sobą w ta’arof, mieliśmy szansę wejść z nimi w szczere relacje, spędzić niesamowity czas razem. Zyskaliśmy nowe wierne grono znajomych. Kończę, żeby zadzwonić do naszego Irańczyka, by go trochę przytaarofować 🙂 Kilka porad, jak poradzić sobie z ta’arofem: Uśmiech zawsze pomaga,Jak najwięcej szczerych komplementów,Trzeba się trochę otworzyć na ludzi, nie bać się, ośmielić,W negocjacjach, pozostawać stanowczym, po 2-3 rundach dojdzie zapłaty czy wręczenia napiwku,Podczas zaproszeń, staraj się wybadać czy intencje rozmówcy są rzeczywiście spójneOdwiedziny w domu – jak drobny podarunek zawsze sprawdzą się pudełka ciastek, komplement dla gospodyni odnośnie jej kuchni i wystroju domu,asertywność!

napiwek na bliskim wschodzie